A że do wody daleko i trochę niebezpiecznie, ukatrupienia dokonano w przydomowym ogródku:
Tutaj jeszcze się uśmiecha, bo nie wie co ją czeka... |
Pokazuje kolorową spódnicę i pękaty brzuszek... |
A za chwilę płonie w naszym ogrodowym palenisku... |
I tyle po niej zostało... |
3 komentarze:
Super że przywołaliście wiosenkę.Zima niech idzie precz:)
no i poszła z dymem :)
Teraz to juz tylko słońce i wiosna.
Serdecznie, słonecznie pozdrawiam
Nie było płaczu po utracie takiej pięknej lali ? :))) Pozdrawiam ciepło, Ela.
Prześlij komentarz