Nie odkryłam Ameryki, bo wielu odkryło ją przede mną, potwierdzam tylko, że ta włóczka jest niesamowita:
- obłędnie miękka:
- o fantastycznie mieniących się barwach;
- puszysta (tak, że nawet tacy luźni dziergacze jak ja mogą ją robić na 3mm a nawet 3.5!);
- wydajna (o dziwo, dwa jej motki wystarczą na całkiem spory sweterek);
- jednym słowem: rewelacyjna!
Ale ostrzegam (bo zawsze jest jakieś "ale"), jak raz się człowiek zetknie z tą włóczką to nie chce już robić z niczego innego. Żadna włóczka, nawet ta uznawana niegdyś za fajną, nie wydaje się już dostatecznie dobra i wszystkie zdają się być jakieś twarde i szorstkie :(
Trudno się otrząsnąć...
Mówię oczywiście o Malabrigo Lace Merino, na punkcie którego po prostu oszalałam. Jak tylko dorwałam w swoje ręce olive zapragnęłam więcej i więcej i jak maniak codziennie zaglądałam na stronę e-dziewiarki, by dorwać się do innych kolorów. I dzięki Pani Marioli, która sprowadziła nowe kolory i służyła radą i pomocą, udało mi się zakupić nowe wspaniałości.
Tyle tytułem wstępu, a teraz prezentacja mojej wersji Wagi Piórkowej, jak go świetnie nazwała Kath.
Wzór: Featherweight Cardigan by Hannah Fettig;
Włóczka: Malabrigo Lace Merino 2 motki;
Druty: 3 mm;
I jeszcze zapięcie: e-dziewiarka :)
17 komentarzy:
Śliczny sweterek. Pięknie leży, kolor też cudowny.
prześlicznie wyszło i pięknie ci w tej zieleni!
a ja po raz nie wiem już który pruję plisę piórkowego no 2. coś mi zaraza nie chce wyjść tak jak ja chcę :(
Sweter jest piękny- piękny kolor i piękny krój ;)
Pozdrawiam!
Mam dokładnie takie same odczucia na temat tej wełenki :-) Właśnie skończyłam dziergać z niej komplet: czapka, szalik dla męża. Zdjęcia pewnie pojawią się jutro.
Twoja praca śliczna i wiem, że stworzenie jej wymagało dużo czasu, bo cieniutkie toto bardzo :-) Gratuluję i pozdrawiam.
Powinnaś dostać premie za reklamę .Sweterek jest piękny i fajnie wygląda z ta klamrą . Zadasz szyku .
powiem tylko jedno - rewelacja :))
wow, wyglądasz w nim wspaniale, piękne kolory
Kardiganik jest rewelacyjny! Świetnie leży. Ja też się przymierzam do malabrigo, ale to w przyszłości, bo narazie kupiłam właśnie w e-dziewiarce dwie inne włóczki :)
Piękny! Chyba też sobie taki wydziergam:) No i chyba tez powoli dojżewam do zakupu jakiejś porządnej włóczki!
Śliczny sweterek, gratuluję. Pozdrawiam, Elżbieta.
PIĘKNY!!!
Mam nadzieję, że już za jakiś czas też będę mogła się pochwalić:)
Dzięki raz jeszcze:)
A! i jeszcze zapomniałam napisać, ale jet grupa na Ravelry, która nazywa się Malabrigo junkies...Coś w tym jest, ja śnię o Malabrigo nocami, chyba się do niej dopiszę...
sweterek uroczy, no i ten kolor...
Te wszystkie hymny pochwalne na cześć Malabrigo, powodują że moje kłębuszki leżą nie tknięte, z obawy aby nie zbeszcześcić TAKIEJ niteczki :)))
Fantastycznie wyszedł ten Piórkowiec :) Malabrigo jest taka, że zamiast z niej dziergać, wolałabym się w niej tarzać ;) No i kolor przepiękny :)
śliczny sweterek
wdzianko jest piękne cały urok w jego prostocie, uwielbiam takie projekty :)
A to wdzianko jakie piękne!!!Może sobie podpatrzę :)
Prześlij komentarz