poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Len w poszukiwaniu lata

Ustaliliśmy już, że ja jestem nienormalna (tak, skusiłam się na malabrigo sock; i tylko odrobinkę pocieszający jest fakt, że nie jestem w moim szaleństwie osamotniona), ale to lato w tym roku to już zupełnie zidiociało!
Wciąż pada, albo zbiera się na deszcz. A jak jednego dnia jest piękna pogoda i zaplanujemy wypad nad jezioro, to... następnego dnia pada albo zbiera się na deszcz.

Ja, na przekór wszystkiemu, wydziergałam dwie letnie tuniki.

Pierwsza powstała w oparciu o opis Kuduji i znalazła nową właścicielkę w osobie mojej przyjaciółki Kasi.

Przedstawiam marleLENkę:

Model: Võilillelehed by Kuduja
Włóczka: len od Pani Ewy
Druty: 3,5mm
































Druga powstała w oparciu o opis Mao i znalazła nową właścicielkę w osobie mojej :)

Przedstawiam eLENkę:





Model: LEN-iwa Tunika wg Mao
Włóczka: len od Pani Ewy
Druty: 3mm













 
Obie tuniki robiłam poczwórną nitką lnu, ale niestety nie wiem ile zużyłam materiału, ponieważ nie posiadam odpowiedniej wagi.

W tej drugiej  poniżej biustu zaczęłam stopniowo dodawać nitki o innym odcieniu czerwieni. Nie widać tego tak dokładnie na zdjęciu, ale ciuszek jest wyraźnie cieniowany.

























 

Zakończyłam krwiście czerwono :)























A wszystko dzięki uprzejmości Pani Ewy.
Bez jej pomocy, nic by nie wyszło z mojej tuniki, ponieważ zabrakło mi lnu. Wystarczyło napisać maila i przemiła Pani Ewa wysłała mi brakującą nitkę. Do tego nie chciała za to ani grosza.
Brak mi słów by podziękować.

Dziękuję też za komentarze dotyczące mojej Szpitalnej Chusty i Eksperymentalnego Sweterka.
Postaram się zrobić dokładne notatki przy następnym eksperymencie i umieścić je na blogu. Zamierzam też zrobić rękaw bez bufki. 

13 komentarzy:

makneta pisze...

Tuniczki są świetne i pewnie nie tylko na lato, ale i jesienią będzie można je założyc.

evejank.blogspot.com pisze...

Śliczne tuniki, a lato może jeszcze będzie :)

malaala pisze...

Jak płatki róży!!!

Antonina pisze...

Tuniki niezwykłej urody!

lamika88 pisze...

Fantastyczne tuniki:-)

reni pisze...

Fantastyczne..pozdrawiam

Violetta pisze...

piękne są te obie tuniczki takie leciutkie mgiełki :) może jeszcze uda się je ponosić tego lata ;))

bean pisze...

Śliczne tuniki :)

Ju-styśka pisze...

Piękne obie :) I podobno koniec sierpnia i wrzesień mają być ładne, więc jest nadzieja :)

hrabina pisze...

Sliczne tuniki! Szkoda, ze tej pierwszej nie widac na ludziu. jest na to jakas szansa?

Anka

samosia pisze...

Ach, cudne! I znowu mnie kusi, żeby z Ciebie ściągnąć pomysł. Rewelacyjnie się prezentują. A chorobę włóczkową mam i ja... Pozdrawiam!

Alejandra pisze...

Jakie fajne - w tym kolorze też bardzo ci po drodze! No i pogoda u Ciebie jak z innej planety ;)

Jadzia pisze...

Tunika jest wspaniała. Ale chciałam Cię zainteresować inną rzeczą. Dzięki Twojemu wpisowi zaczęłam wrabiać bezszwowo rękawki a i inne pomocne opisy znalazły zastosowanie w moich robótkach.Wczoraj , przez przypadek , natknęłam się na (dla mnie) coś nowego. http://make-handmade.blogspot.com/2011/06/method-contiguous-set-in-sleeves.html . Co o tym sądzisz? Dla mnie rewelacja.
Pozdrawiam. Będę zaglądała na Twojego bloga. Może to rozgryziesz.