niedziela, 27 lutego 2011

Jedwabie i inne cudeńka

Jak się dostanie w prezencie motek pięknej włóczki, to się chce z niej natychmiast zrobić coś specjalnego. I czuje się przy tym pewną presję, bo chciałoby się aby to coś było wyjątkowe i podobało się darczyńcy. Uwierzcie mi, to wcale nie pomaga :)

Człowiek zastanawia się nad tym albo nad tym albo nad tym, a w końcu decyduje się na coś takiego, bo czasem najprostsze rozwiązania okazują się najlepsze.




Wzór: My Kind of Cowl
Włóczka: Scumptious Chunky 1 motek
Druty: 9mm





Szyjogrzej nie jest niczym specjalnym, ale jestem z niego bardzo zadowolona. Jest cieplutki, milutki i w 100% spełnia swoje zadanie.

---------------------------------------------------------------------------------------------
Dodatkowo chciałabym się wreszcie pochwalić swoja cudną sukienką, którą wydziergała dla mnie Gosia Mao.
Od dawna o takiej marzyłam, ale przy moim podejściu do szydełka, raczej nie było szans, abym wydziergała ją w tym stuleciu. W związku z tym poszłam na łatwiznę i zamówiłam ją sobie u prawdziwego fachowca.
I dobrze zrobiłam, bo jestem teraz właścicielką pasującej idealnie przepięknej szydełkowej sukienki.

Niestety wciąż nie mogę się doprosić mojej krawcowej o skrócenie halki do odpowiedniej długości.
A zatem pokazuję tylko kawałeczek:




Znacznie wyraźniejsze zdjęcia sukienki są na stronie Mao.
A ja obfocę ją w całości przy najbliższej okazji :)















Fotki w stylu "jeździec bez głowy" ale po piątkowym ataku kamicy nerkowej straszę wyjątkowo malowniczymi cieniami pod oczami i żaden makeup nie jest w stanie ich zamaskować.

12 komentarzy:

Ula Zygadlewicz pisze...

W prostocie cały urok :)

Anka pisze...

Fajny wybrałaś,bardzo mi się podoba.Pozdrawiam

reni pisze...

bardzo fajny..pozdrawiam

malaala pisze...

szyjogrzej rewelacyjnie wygląda.Miękko i radośnie :)

lamika88 pisze...

Bardzo fajny szyjogrzej:-)

anulinka pisze...

Jak dobrze Cię rozumiem:) Też jestem szczęśliwą posiadaczką otulacza z tej włóczki. Z całą pewnością będziesz zadowolona, jak i ja jestem:)
Ciekawi mnie sukienka. Jak tylko bdziesz mogła to pochwal się całością.

kai pisze...

Mam ten sam problem z darowanymi włóczkami - jedna taka czeka na swój wzór już pół roku... I taki sam z cieniami pod oczami, z tym, że permanentny. I z szydełkiem. ;)
A ocieplacze na szyję to jeden z najsensowniejszych modowych dodatków, jakie wymyślono w ostatniej dekadzie, więc włóczka powinna być z siebie zadowolona :)

Krysia pisze...

Nawet na zdjęciu widać jak cudowna jest ta wełna. Tez bym chciała sie w nią wtulić.

Krysia pisze...

Ja w sprawie Kamyczka. Robię ten wzór, o czym napisałam u Marcinkowic. Pozwoliłam sobie na pokazanie zdjęcia z Twojego bloga oraz podanie adresu Twojego bloga. Chyba , jest ok??

Mam pytanie czy byłabyś tak mila i napisała jak Anna Kuduja robiła korpusik dla tego Kamyczka.
Wiem że jest robiony od gory. Ja znam tylko metodę dla reglanów. Bardzo proszę podaj metodę Anny.

Krysia pisze...

Miało być u Maranciaków

hada pisze...

Krysiu,
mam nadzieję, że Ania Kuduja się nie obrazi jak napiszę jak się ten korpus robi.

Sweterek jest robiony z góry na dół bezszwowo. Rękawy równiez są robione z góry na dół bez szwów. Zaczynamy od pleców na wysokości ramion (= cast on line) i robimy w dół do wysokosci pach. Potem nabieramy oczka od góry i robimy przody tez do wysokości pach. Próbujemy czy pasuje i łączymy, dodajemy oczka na pod pachami i robimy dalej razem.

W razie czego służę pomocą :))))

Alejandra pisze...

Szyjogrzej bardzo mi się podoba! uwielbiam zielony!