sobota, 13 marca 2010

Zrobiłam się na szaro

Ale czego się spodziewać jak się człowiek wybierze w nowym Endlessie w odwiedziny do brata i bratowej.
Wdzianko jest ciekawe, to i trudno się dziwić, że wywołuje pewne zainteresowanie, które z czasem przeradza się w nieśmiałe, a potem coraz mocniejsze prośby o zrobienie podobnego. Mało asertywna jestem to i się zgodziłam. Poza tym, co tu dużo mówić, moje ego zostało mile połechtane.

Generalnie nie przepadam za robieniem powtórek, stąd mój tytuł. Dają one wprawdzie możliwość wprowadzenia pewnych modernizacji i poprawienia tego co się schrzaniło w pierwowzorze, ale są, nie ukrywajmy, dosyć nudne, zwłaszcza przy tak monotonnym opisie jak Endless.
Nie lubię też robić na zamówienie. Mam wtedy wrażenie, że jestem pod jakąś presją czasową, a tego czasu ciągle u mnie jak na lekarstwo. Nigdy też nie jestem pewna czy sweterek będzie pasował i czy aby na pewno będzie się podobał. Tak wiem, wyłażą kompleksy.



No ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B. I w efekcie tego "B" powstał Endless nr 2.
Tym razem z Angory Ram na 4-kach.
Wdzianko trochę obszerniejsze od tego z Angela, bo włóczka i druty nieco grubsze. Nadal jest jednak do okiełznania i nadaje się pod kurtkę/płaszcz.

Nigdy wcześniej nie robiłam z AR i zupełnie nie wiem jak się toto sprawuje w noszeniu i praniu. Dziergało się w miarę przyjemnie, chociaż włóczka była strasznie nierówna: w niektórych miejscach cieńsza w innych grubsza. Nie wiem czy pechowo trafiłam na jakąś wybrakowaną partię, czy też AR taka już jest.

Bardzo podoba mi się za to ten kolor: ciemno-grafitowy. A ponieważ zakupiłam aż 8 motków (na Endless nr 2 wyszło tylko 1,8 motka), to powstaną z niej jeszcze dwie robótki. Na razie nie pokazuję co to takiego, chociaż obie są już zaczęte. Podobnie jak Dagny, prześladuje mnie przekleństwo pt. "co pokazujesz to zaraz sprujesz" i wolę dmuchać na zimne.

5 komentarzy:

Ula Zygadlewicz pisze...

Może i na szaro, ale bardzo ładnie :) A tak na poważnie, ja też nie lubię robić dubli i na zamówienie...

monotema pisze...

Ja swojego nie zrobiłam, bałam się, że zabraknie mi nici, bo jakoś maławo ich było. A robótki komuś? Skąd ja to znam - te obawy: czy dobrze, czy ładnie?

effcia pisze...

oj, ja też nie lubię robić na zamówienie, unikam tego jak ognia, choć i mnie się czasem zdarza.

bean pisze...

Powtórka bardzo udana :)
Ja dla innych osób też nie lubię robić - podobnie jak Ty, mam wiele obaw i to bardzo mnie stresuje.

gosiaB pisze...

Bardzo ładne wydanie nr 2. Droga Hado czy moge liczyć na wzór tego Endlessa. Jestem początkująca i nie radze sobie jeszcze z dzierganiem z obrazka :)